ŚWIĘTO PRACY

„Godna praca – godne życie”. Pierwszomajowy marsz wyruszył spod Pałacu Kultury w Warszawie

2023-05-01 12:34

„Godna praca – godne życie” to hasło tegorocznego pierwszomajowego marszu, jaki w Warszawie zorganizowała Lewica i związki zawodowe. Uczestnicy wydarzenia wyruszyli właśnie spod Pałacu Kultury i Nauki. Na czas przemarszu zamknięte zostało skrzyżowanie ul. Marszałkowskiej ze Świętokrzyską, a część autobusów jeździ objazdami.

W ramach obchodów Święta Pracy Lewica i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zorganizowali 1 maja marsz pod hasłem „Godna praca – godne życie”. Wydarzenie rozpoczęło się od politycznego wiecu pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, podczas którego wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty wskazywał, że w czasie zagrożenia państwo powinno wspierać obywateli.

„Chcę powiedzieć wszystkim partiom prawicowym, a liberałom szczególnie – nigdy nie szanujecie państwa, zawsze uważacie, że damy sobie wszyscy radę, a są takie momenty w polityce każdego kraju, w polityce każdego narodu, że jak jest źle, to przedsiębiorcy nie dadzą sobie rady bez instytucji państwa, jak jest źle, to ludzie nie dadzą sobie rady bez instytucji państwa” – przekonywał. – „Dla nas państwo opiekuńcze jest jednym z najważniejszych rzeczy i najważniejszych postulatów polskiej lewicy” .

Czarzasty zapowiedział ponadto, że jego formacja nie zgodzi się na prywatyzację i komercjalizację szpitali, a także zapowiedział m.in. budowę żłobków, przedszkoli i szkół, budowę tanich mieszkań na wynajem czy walkę z wykluczeniem komunikacyjnym, jeśli Lewica będzie współrządzić.

Przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski podkreślał z kolei, że godna praca to godziwe wynagrodzenie, a obecne płace – jak wskazywał – nie nadążają za inflacją.

„Pracownice i pracownicy w Polsce ubożeją, stają się coraz biedniejsi. Inflacja zjada ich dochody, inflacja zjada ich oszczędności” – mówił Ostrowski i podkreślał, że dotyka to głównie osób pracujących w budżetówce.

Marsz Papieski przeszedł ulicami Warszawy 

Lider Partii Razem Adrian Zandberg oskarżał rząd premiera Mateusza Morawieckiego o to, że „ludzie, którzy pracują dla polskiego państwa, dla polskich samorządów, wbijają zęby w ścianę, bo ich pensje nie nadążają za kosztami życia”.

– „To jest odpowiedzialność tego rządu i dlatego ten rząd powinien odejść” – mówił.

Zandberg podkreślił, że jego formacja pamięta także rządy sprzed PiS:

„Pamiętamy o tym, jak tamte rządy traktowały budżetówkę i właśnie dlatego mówimy dzisiaj jasno, twardo i bardzo wyraźnie: nie będzie powrotu do tamtej przeszłości, nie będzie powrotu do zaciskania pasa na brzuchach ludzi, którzy pracują dla polskiego państwa. Czas na podwyżki dla budżetówki”.

Wskazywał także, że nowy rząd musi podnieść płace w budżetówce.

– „To jest nasz twardy warunek rządzenia. Jeżeli mamy podnieść ręce za nowym rządem, to musi być rząd, który podniesie płace w budżetówce naprawdę, nie tylko w kampanii wyborczej”– zadeklarował Zandberg.

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała, że zagraniczny kapitał nie może stać ponad obowiązującym prawem.

„Polska lewica i polskie związki zawodowe mówią dzisiaj jasno: żadne kauflandy, żadne solarisy i żadne amazony nie mają prawa dyskryminować polskich pracownic, wyzyskiwać polskich pracowników i utrudniać działalności polskim związkom zawodowym” – mówiła.

Skrzyżowanie Marszałkowskiej ze Świętokrzyską zamknięte na czas przemarszu

Po wypowiedziach polityków uczestnicy marszu wyruszyli spod PKiN i ulicą Świętokrzyską dojdą do miasteczka, które powstało pod siedzibą OPZZ na ulicy Kopernika. Na czas trwania przemarszu ul. Świętokrzyska oraz skrzyżowanie z ul. Marszałkowską w Warszawie zostało zamknięte. Na objazdy skierowano także autobusy linii 178, 517 i 518. Takie utrudnienia mogą potrwać jeszcze przez kilkadziesiąt minut.

Zobacz zdjęcia: Pierwszomajowy marsz pod hasłem „Godna praca – godne życie” w Warszawie