Skrót meczu Pogoń Szczecin - Legia Warszawa to coś, czego mogą dziś poszukiwać kibice, którym nie dane było obejrzeć spotkania na żywo. Fani Wojskowych niestety nie mają powodów do radości. Klub z Łazienkowskiej 3 przegrał na wyjeździe wynikiem 1-3. Co więcej, drużyna "Portowców" poradziła sobie z Legią w dziesiątkę! W 53. minucie Benedikt Zech przytrzymał wychodzącego "sam na sam" Pawła Wszołka. Po analizie VAR sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Co do pracy samego arbitra, najdelikatniej mówiąc, wzbudziła kontrowersje. Przynajmniej wśród kibiców gości. Skrót i omówienie najważniejszych akcji meczu Pogoń Szczecina - Legia Warszawa znajdziecie w dalszej części artykułu.
Skrót meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin
Mecz w Szczecinie miał duże znaczenie dla Pogoni. Klub przegrał wcześniej z Rakowem Częstochowa. By wciąż liczyć się w walce o tytuł mistrzowski, drużyna Kosty Runjaića potrzebowała zwycięstwa. Na boisko wybiegali więc zdeterminowani piłkarze. Legia Warszawa, choć nie licząca się już w walce o tytuły w kraju i bez szans na europejskie puchary, nie miała jednak nic do stracenia. Wiele osób liczyło więc, że klub zagra agresywnie, by w ostatnich miesiącach sezonu pokazać, że tanio skóry nie sprzedaje.
Spotkanie zaczęło się od pokazu dość miernych zdolności aktorskich Yuri Ribeiro. Najpierw naparł ciałem na Mariusza Fornalczyka, a gdy ten machnął ręką, Ribeiro zamarł w bezruchu, a po chwili padł na murawę zwijając się z "bólu".
Polecany artykuł:
Wynik otworzyli piłkarze Pogoni. Już w 26-minucie Luka Zahović wykończył akcję po rzucie rożnym. Najpierw próbował Triantafyllopoulos, ale Strebinger odbił piłkę uderzoną głową. Pod bramką wciąż było jednak gorąco, co wykorzystał napastnik Pogoni. 1-0 dla klubu ze Szczecina.
Po 12. minutach był już remis! Co ważne, po samobójczym golu. Dante Stipica chciał złapać piłkę po dośrodkowaniu z rożnego, ale minął się z nią. Odbiła się od Damiana Dąbrowskiego i poleciała prosto w siatkę. 1-1.
W 44. minucie Legia miała szansę na podwyższenie. Josue podał do dobiegającego Rosołka, lecz ten uderzył niecelne. Po trzech minutach mógł się zrehabilitować - uderzał głową po dośrodkowaniu Rose'a, lecz piłka odbiła się od słupka.
W 53. minucie po wspomnianym na początku faulu z boiska zszedł Zech, a Legia... zaczęła grać gorzej. Piłkarzom najwyraźniej zabrakło ducha walki i zdawali się odpuszczać spotkanie. Wykorzystała to Pogoń Szczecin. W 63. minucie Wahan Bicachczjan wbiegał na czystą pozycję. Johansson pozbawił go piłki, lecz po chwili zdołał ją przejąć Zahović - jego strzał podwyższył rezultat Pogoni na 2-1. Trzeci gol dla Szczecinian padł po 6. minutach. Na konto wpisał go sobie Kamil Grosicki, który - to trzeba przyznać - napędzał grę.
Słuszne pretensje do sędziego mieli kibice Legii po akcji z 80. minuty. Piłka wpadła wówczas w pole karne Pogoni, gdzie odbiła się od ręki Triantafyllopoulosa. Zdaniem wielu, Szymon Marciniak powinien wówczas odgwizdać rzut karny. Nie zrobił tego. Sytuację zobaczycie poniżej.
Już w doliczonym czasie Rosołek strzelił wolejem, ale piłkę łatwo przejął Stipica. Dzięki niedzielnej wygranej Pogoń wciąż liczy się w walce o Tytuł. Legia Warszawa, z 36. punktami, jest na 10. miejscu w tabeli Ekstraklasy.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!