Od początku kwietnia ubiegłego roku do połowy maja Straż Miejska złapała prawie 550 rowerzystów, którzy przekroczyli przepisy ruchu drogowego. Wobec większości z nich – niemal 380 zastosowano "środki oddziaływania wychowawczego" – wynika z odpowiedzi, jakiej udzielił wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski (prywatnie zapalony rowerzysta) na interpelację jednej ze stołecznych radnych. W ponad 140 przypadkach łamania kodeksu drogowego przez cyklistów strażnicy byli bardziej nieubłagani i sprawców ukarali mandatami. Ponadto skierowali 24 sprawy do sądu, a trzech – będących pod wpływem alkoholu – przekazali policji.
Rozmowa ma lepszy skutek niż mandat
Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej, że nie ma czegoś takiego, jak polityka działań tej służby w stosunku do rowerzystów. "Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji, w której znajduje się rowerzysta i strażnik, który podejmuje w stosunku do niego interwencję" - powiedział. "Trudno nie ukarać mandatem lub wnioskować o wyższe kary w stosunku np. do pijanego rowerzysty, a w przypadku jakiegoś drobnego wykroczenia czasami zawstydzenie rozmową lub wyjaśnienie, bo może rowerzysta czegoś nie wiedział, przynosi lepszy skutek niż mandat" - wyjaśnił.
Źródło: PAP
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!