Do zdarzenia doszło ok. godz. 4 nad ranem przy ulicy Targowej. Kamery monitoringu miejskiego wychwyciły młodego mężczyznę, który pisał flamastrem po ścianach kolejnych kamienic. Na miejsce szybko udali się strażnicy miejscy, którzy znaleźli winnego na przystanku autobusowym nieopodal okolicznej cerkwi.
Czytaj także: Postrzelił z wiatrówki 3-miesięcznego szczeniaczka. Potem go skatował
Młody mężczyzna postanowił się podpisać na murach
Wtedy okazało się, że sprawcą jest 21-letni Białorusin. Według strażników mężczyzna nie spodziewał się żadnej interwencji w swojej sprawie i szybko przeprosił za pisanie po murach. Jak wyznał, wszędzie zostawiał napisane swoje imię.
Na szczęście używał przy tym ścieralnego flamastra, więc usunięcie szkód okazało się wyjątkowo łatwe. 21-latek sam szybko starł napisy, które wcześniej wykonał, przy użyciu własnej bluzy. Jego chęć współpracy ze strażą miejską ostatecznie wybawiła go od kłopotów.
"Ze względu na okazaną skruchę mężczyznę pouczono, by więcej nie podejmował podobnych działań. Jest nadzieja, że sprawca dewastacji zapamięta tę interwencję na dłuższy czas" - przekazali przedstawiciele straży miejskiej.