Nowa polityczna funkcja Rafała Trzaskowskiego. Czy prezydent Warszawy wraca do gry?

2025-09-02 15:59

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski objął nowe stanowisko. Od 31 sierpnia stoi na czele ruchu samorządowego „Tak! Dla Polski”. Pytamy, czy dla byłego kandydata w wyborach prezydenckich jest jeszcze polityczna przyszłość? O poradę w tym względzie poprosiliśmy... ChataGPT.

Rafał Trzaskowski

i

Autor: PAWEL DABROWSKI / SUPER EXPRESS
  • Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski obejmie nową funkcję polityczną, co może zwiastować jego powrót do aktywniejszej roli na scenie krajowej.
  • Trzaskowski zostanie szefem Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski”, co stawia go w centrum samorządowej polityki.
  • Ta nominacja otwiera spekulacje na temat jego przyszłości w polskiej polityce i ewentualnego startu w wyborach prezydenckich w 2030 roku.
  • Swoje zdanie na temat przyszłości "Trzaska" ma też... sztuczna inteligencja. Dowiedz się więcej z artykułu.

Rafał Trzaskowski prezesem ruchu samorządowego

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że w niedzielę, 31 sierpnia objął funkcję prezesa ruchu samorządowego „Tak! Dla Polski”. Od 2021 r. stanowisko to pełnił ówczesny prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

- Stery ruchu przejmuje najważniejszy w Polsce samorządowiec - powiedział PAP ustępujący lider. Jacek Karnowski sam zrezygnował z funkcji, po tym jak wskutek wyborów 2023 roku uzyskał mandat posła i tym samym przestał sprawować urząd prezydenta Sopotu, a więc przestał być też samorządowcem.

Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski” to największa organizacja zrzeszająca polskich samorządowców ze wszystkich województw. W 2021 roku pod jednym szyldem zrzeszyli się w niej liderzy siedmiu głównych organizacji samorządowych.

Wśród najważniejszych kwestii, jakimi ma zająć się ruch w najbliższym czasie, są m.in.: zapowiedziana przez ministra finansów ewaluacja reformy finansów samorządowych, konieczność podjęcia rozmów z szefową resortu edukacji - na temat finansów i struktury oświaty, a także debata na temat dwukadencyjności samorządów.

Polityczna przyszłość Rafała Trzaskowskiego

- Wyzwań i problemów jest dziś nadal mnóstwo. Na poziomie europejskim, krajowym, lokalnym. Można w związku z tym narzekać i załamywać ręce, ale można też po prostu działać. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem tej drugiej opcji. Do dzieła! - napisał w social mediach Trzaskowski. Dodał, że samorządy mają ogromny potencjał, który - jako prezes ruchu - chce maksymalnie wykorzystać.

Od czasu porażki w II turze wyborów prezydenckich wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej pyta, czy dla Rafał Trzaskowskiego są jeszcze perspektywy w krajowej polityce. Z jednej strony za Trzaskowskim przemawia młody jak na polityka wiek (53 lata) i wielkie doświadczenie (europoseł, minister administracji i cyfryzacji, poseł na Sejm, wreszcie prezydent miasta stołecznego Warszawy).

Jednak inni wypominają Trzaskowskiemu dwie potężne porażki w wyborach prezydenckich w 2020 i 2025 roku z kandydatami wspieranymi przez PiS. Wpierw włodarz Warszawy nie był w stanie pokonać urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy po pięciu, obfitujących w kontrowersje latach rządów PiS-u (i to w pełnym niechęci wobec ówczesnej władzy czasie pandemii); z kolei w tym roku mimo pięciu lat przygotowań do startu, przegrał z do niedawna szerzej nieznanym Karolem Nawrockim. 

To wszystko wielkie polityczne obciążenie, które zdaniem wielu przekreśla szanse Trzaskowskiego na jakąkolwiek poważną rolę w rodzimej polityce. Z drugiej strony po swojej porażce - wbrew podejrzeniom - Rafał Trzaskowski nie zaszył się w odmętach gabinetów stołecznego ratusza, ale jest bardzo aktywny. Widać to zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie wstawia różne, często humorystyczne materiały dotyczące Warszawy.

Niektórzy sugerują, że to ocieplanie wizerunku i być może przygotowywanie gruntu do kolejnych inicjatyw politycznych - i to niekoniecznie tych samorządowych. Rafał Trzaskowski jest wszak nadal wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, a wedle obecnych sondaży partię władzy mogą czekać w ciągu dwóch lat poważne przetasowania.

Jeśli trendy się potwierdzą w 2027 roku Koalicja Obywatelska (której trzonem jest PO) straci władzę w Polsce i przejdzie do opozycji. To zaś może wymusić zmiany wewnątrz partii, w tym na jej czele. Niewykluczone, że Trzaskowski może się objawić jako jeden z głównych kandydatów (obok m.in. Radosława Sikorskiego) do objęcia funkcji lidera Platformy po ewentualnym odejściu Tuska. Tym samym obecny prezydent Warszawy mógłby stać się liderem opozycji.

Warszawa Radio ESKA Google News

Przekuć porażkę w sukces

Paradoksalnie to, co jest obciążeniem Trzaskowskiego może być użyte również jako argument na jego rzecz. Weźmy pod uwagę wyniki w dwóch wyborach prezydenckich: w II turze 2020 roku uzyskał 10 018 263 głosów, zaś pięć lat później - 10 237 286. Wzrost odnotował również w I turze: w 2020 roku swój głos oddał na niego 5 917 340 osób, a w tym roku 6 147 797 - co pozwoliło mu ukończyć I turę na pierwszym miejscu spośród wszystkich kandydatów.

Złośliwi mówią, że z takim tempem przyrostu głosów zamieszkały na Kabatach włodarz stolicy wygra wybory dopiero za kilkadziesiąt lat. Jednak faktem jest, że wyniki, które udało mu się uzyskać są w perspektywie historycznej niemal rekordowe.

W całej historii III RP wyniki Trzaskowskiego z II tury kolejnych wyborów prezydenckich znajdują się odpowiednio na 4. i 5. miejscu rankingu wszech czasów. Poza nim, jako jedyni, próg 10 milionów głosów przekroczyli również: Lech Wałęsa (II tura 1990 - 10 622 696), Karol Nawrocki (II tura 2025 - 10 606 877) i Andrzej Duda (II tura 2020 - 10 440 648).

Oznacza to, że na Trzaskowskiego zagłosowało więcej osób niż na Aleksandra Kwaśniewskiego (rekordowy wynik: 9 704 439 w II turze 1995), Lecha Kaczyńskiego (8 257 468 głosów w II turze 2005), Jarosława Kaczyńskiego (7 919 134 w II turze 2010), czy Donalda Tuska (7 022 319 głosów w II turze w 2005 roku).

Zresztą losy tego ostatniego polityka mogą być dla Trzaskowskiego pewnym istotnym pocieszeniem. Wszyscy pamiętają niezwykle dotkliwą porażkę Tuska, kiedy to jesienią 2005 roku, w odstępstwie zaledwie jednego miesiąca, przegrał wybory parlamentarne i prezydenckie. On również był wówczas, podobnie jak Trzaskowski, faworytem sondaży. Co było później? Siedem lat premierostwa, pięć na czele Rady Europejskiej i od dwóch lat znów urząd premiera. A w międzyczasie wojna polsko-polska - ale to już temat na osobną opowieść.

Innym wzorem - już nie z polskiej polityki, ale zza oceanu - może być dla Rafała Trzaskowskiego, nie kto inny jak Richard Nixon. Prezydent USA zanim zameldował się w tej roli w Białym Domu, przegrał wybory z Johnem F. Kennedym w 1960, a następnie poniósł klęskę w staraniach o fotel gubernatora Kalifornii. Sześć lat później był już prezydentem USA. Biorąc jednak pod uwagę finał tamtej kariery (afera Watergate i rezygnacja z urzędu w fatalnej atmosferze) może to być dla Trzaskowskiego marna pociecha.  

Przeczytaj: Rafał Trzaskowski mówił w debacie o mieszkaniach w stolicy. Częściowo minął się z prawdą [ustalenia portalu Eska.pl]

Kariera od Brukseli do Brukseli

W sprawie przyszłej kariery Trzaskowskiego nie brakuje też i takich głosów, że wzmożona aktywność Trzaskowskiego w mediach społecznościowych to dowód, że polityk ten ostatecznie pogodził się z brakiem politycznej przyszłości na krajowym podwórku i zaczął po prostu czerpać przyjemność z pełnionej funkcji (niektórzy zarzucali Trzaskowskiemu, że pierwszy rok II kadencji w roli prezydenta Warszawy był dla niego jedynie okresem przejściowym, kiedy to koncentrował się na przyszłym starcie w ogólnopolskich wyborach prezydenckich).

Niewątpliwie kluczowy dla przyszłości popularnego "Trzaska" może być rok 2029, kiedy to dobiegnie końca jego druga kadencja w stołecznym ratuszu. Jeśli obecne - przyjęte za czasów PiS - przepisy się nie zmienią, polityk nie będzie mógł ubiegać się o ponowny wybór. A że w tym samym okresie odbędą się wybory europarlamentarne, wielu uważa, że w naturalny sposób Trzaskowski - głosami wyborców - dokona transferu z placu Bankowego do Brukseli, gdzie obejmie spokojny mandat europosła na kolejne kadencje. Domknąłby w ten sposób swoją polityczną karierę w ten sam sposób, w jaki się rozpoczęła (Trzaskowski był już europosłem w latach 2009-2013 - na samym początku swojej drogi, gdy był przedstawiany jako młoda nadzieja Platformy). 

Warszawskie siedziby prezydenta RP - tutaj wprowadził się w sierpniu Karol Nawrocki:

Co dalej z Rafałem? Pytamy AI

Bezradni wobec nieodgadnionej przyszłości, postanowiliśmy sięgnąć porady u "współczesnej wróżki", jaką zdaniem niektórych jest sztuczna inteligencja. Algorytmy AI nie tylko bowiem opisują rzeczywistość, ale też potrafią (a przynajmniej udają, że potrafią) prognozować przyszłe fakty i wydarzenia. Zatem, co AI - a konkretnie ChatGPT - sądzi o przyszłości, jaka czeka Rafała Trzaskowskiego po tegorocznej klęsce w wyborach prezydenckich?

Okazuje się, że algorytm jest umiarkowanym optymistą, jeśli chodzi o dalsze losy prezydenta Warszawy. "Jeśli w 2030 roku będzie w stanie pokazać nową energię, świeże pomysły i zbudować szeroką koalicję wyborców – kandydowanie może mieć sens. Ale jeśli sytuacja polityczna będzie wymagała „nowych twarzy”, lepszym ruchem byłoby wsparcie kogoś młodszego i nieobciążonego poprzednimi porażkami" - orzekł ChatGPT, wskazując jednocześnie na atuty Trzaskowskiego takie jak: doświadczenie i silna rozpoznawalność.

Czy zatem w tym wypadku powiedzenie "do trzech razy sztuka" może mieć zastosowanie? Gdyby Rafał Trzaskowski w 2030 roku rzeczywiście wystartował w wyborach prezydenckich i odniósł sukces z pewnością byłaby to niezwykła historia polityczna. Ale nie takie już w III RP przeżywaliśmy - wystarczy  wspomnieć choćby: "bracia bliźniacy prezydentem i premierem".

Jednak póki co taka perspektywa dla Rafała Trzaskowskiego wydaje się bardzo odległa, a droga do niej wyjątkowo mglista i niepewna, by nie powiedzieć - niemal zamknięta.  

Kabaty - tak prezentuje się osiedle na Ursynowie, na którym mieszka Rafał Trzaskowski:

Rafał Trzaskowski o 800+ dla Ukraińców SHORT
DUDEK o polityce
RAFAŁ TRZASKOWSKI I ANTONI DUDEK | DUDEK o polityce