Ostatnie pożegnanie

Pogrzeb pana Mikołaja z Siedlec. Jego historia poruszyła całą Polskę

2025-05-29 14:08

W niedzielę, 25 maja zmarł pan Mikołaj, którego historię kilka miesięcy temu poznała cała Polska. Mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego, że przez ciężką chorobę nie zostało mu wiele czasu, dlatego jeszcze za życia szukał dla ukochanego synka Emila nowego domu. W czwartek, 29 maja w Siedlcach odbyło się ostatnie pożegnanie 62-latka.

Pogrzeb pana Mikołaja z Siedlec

Ostatnie pożegnanie pana Mikołaja rozpoczęło się o godz. 11:00 w domu pogrzebowym przy ul. Św. Faustyny Kowalskiej w Siedlcach. Po poruszających modlitwach trumna z ciałem mężczyzny została złożona na Cmentarzu Janowskim. W prawosławnej uroczystości wzięli udział bliscy i znajomi 62-latka.

Wcześniej reporter "Super Expressu" rozmawiał z przyjacielem zmarłego, panem Jarosławem. Mężczyzna przekazał, że przed śmiercią pan Mikołaj powiedział mu, iż spełnił swoje marzenie, gdyż Emil ma rodzinę. Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy opiekę nad chłopcem przejęli dalecy krewni.

Ciężko chory ojciec szukał nowej rodziny dla synka

Trudną sytuację 9-letniego dziś Emila z Siedlec i jego taty opisał przed kilkoma miesiącami wspomniany "Super Express". Chłopiec urodził się jako wcześniak, wymagał zaawansowanej opieki lekarskiej. Okazało się bowiem, że nie ma nerki, a druga nie jest całkowicie wydolna. Obecnie Emil musi korzystać z worka urostomijnego.

W grudniu 2023 r. zmarła mama chłopca, pani Lena. Dwa miesiące później okazało się, że jego tata, pan Mikołaj jest chory na raka płuc. Jak przekazali dziennikarze, mężczyzna musiał zrezygnować z pracy, w pełni zajmując się przy tym synem. Rodzina żyła więc ze świadczenia 800 plus oraz renty. Pieniądze nie były oczywiście ich jedynym zmartwieniem. Tata Emila wiedział, że nie zostało mu zbyt wiele czasu, dlatego z wyprzedzeniem chciał zadbać o dobrą, pewną przyszłość swojego syna.

- Wiem, że czas mojego życia kończy się. Emil też to wie i dzielnie radzi sobie z tą sytuacją. Proszę więc, by jacyś dobrzy ludzie adoptowali mojego wspaniałego synka. Nie wyobrażam sobie Emilka w domu dziecka. Procedura adopcyjna została już wszczęta. Synek oprócz tego, że musi chodzić z workiem, jest normalnym, wesołym dzieckiem. Czekamy na osoby, które przygarną moje dziecko - apelował mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem".

Groby serc. Piłsudski, Chopin, Kościuszko, Sobieski i kochanka Napoleona. Niezapomniani