Wszystko zaczęło się w chwili, gdy 10-latek zapomniał o plecaku na przystanku przy ul. Pejzażowej. Znalazła go 28-latka, która wraz ze swym partnerem utrzymywała się z dorywczych prac i drobnych kradzieży. 43-latek uznał, że to dobra okazja do zdobycia kilku złotych. Na plecaku znalazł numer telefonu matki chłopca i nawiązał połączenie. Kobieta usłyszała żądanie zapłaty za zwrot znaleziska. Gdy odpowiedziała, że przecież plecak należy do małego chłopca, mężczyzna zagroził wyrzuceniem tornistra do śmieci. Kolejnych telefonów już nie odbierał. Zdesperowana matka postanowiła zgłosić sprawę na policję.
Nieuczciwym znalazcom został tylko bidon
Mundurowi szybko ustalili, gdzie przebywa podejrzana para. Kobietę i mężczyznę policjanci zastali w jednym z hosteli w Józefosławiu. W trakcie przeszukania odkryto bidon należący do chłopca. 43-latek tłumaczył, że po rozmowie z kobietą przestraszył się konsekwencji i pozostawił plecak na ławce przy ul. Targowej. Gdy zdecydował się wrócić po znalezisko, w tornistrze był już tylko bidon. Plecaka niestety nie udało się odzyskać, a nieuczciwy znalazca twierdził, że nie wie, gdzie jest cała jego zawartość. Para została zatrzymana. Następnego dnia oboje usłyszeli zarzuty przywłaszczenia, za co grozi im kara do 5 lat więzienia.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
