Atak na UW. Kim była kobieta?
- Uniwersytet przeżywa tę tragedię potrójnie. Po pierwsze dlatego, że zginęła nasza koleżanka, matka trójki dzieci, znakomity pracownik Uniwersytetu. Z drugiej strony, że zabójstwa tego dokonał student Uniwersytetu Warszawskiego. I z trzeciej strony, że ciężko ranny został także strażnik Uniwersytetu Warszawskiego. Osoba bardzo dzielna, bo stanął w obronie naszej koleżanki, stanął w obronie szacunku człowieka do człowieka. Wykazał się ogromnym człowieczeństwem - powiedział w czwartek rano na konferencji prasowej prof. Alojzy Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego. Złożył przy tym wyrazy ogromnego żalu i współczucia dla rodziny zmarłej, jej dzieci, męża i wszystkich bliskich.
Rektor UW zapowiedział zmiany, których celem będzie podniesienie bezpieczeństwa na uczelniach. - W ciągu kilku dni powołamy wspólnie z Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich komisję, żeby przygotować regulacje dotyczące bezpieczeństwa - powiedział.
Zamordowana kobieta miała 53 lata.
Stan strażnika nie zagraża jego życiu, wynika z najnowsze komunikatu.
Rektor UW ocenił, że zbrodnia, do której doszło w środowy wieczór, to najgorsze wydarzenie, jakie miało miejsce w historii UW po II wojnie światowej.
Więcej szczegółów ma przekazać prokuratura czwartek po południu.
Czwartek jest dniem żałoby na UW, zajęcia zostały odwołane. Studenci już wcześniej mieli zaplanowany wolny piątek ze względu na juwenalia - te zostały odwołany, mają odbyć się w innym terminie.
Przypomnijmy: W środę, 7 maja, około godziny 18:40, na terenie Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego rozegrały się dramatyczne sceny. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, 22-letni mężczyzna - student trzeciego roku prawa na UW - wtargnął na teren uczelni i zaatakował siekierą dwie osoby.
"Zatrzymany został mężczyzna, który wtargnął na teren Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego. Nie żyje jedna osoba, druga z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Do zdarzenia doszło około godziny 18:40, to wtedy na teren Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego wtargnął mężczyzna i zaatakował siekierą znajdujące się tam osoby. To 22-letni obywatel Polski. Jedna osoba nie żyje, druga z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala. Na miejscu pracują Prokuratorzy oraz Policjanci. Czynności w toku" - podawała KSP.
Kim jest sprawca ataku na UW?
Sprawcą okazał się 22-letni student trzeciego roku prawa na UW. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że mężczyzna "spokojnie chodził z siekierą w ręku".
W sieci pojawiły się nagrania z miejsca tragedii, ukazujące ofiarę oraz sprawcę z wykrzywioną twarzą. Ocenzurowana klatka z jednego materiału znajduje się poniżej. Nagrania nie zostaną opublikowane, ponieważ są zbyt brutalne i przedstawiają ofiarę tego ataku.
Jak się okazało, minister sprawiedliwości Adam Bodnar przebywał na terenie kampusu UW w czasie tragicznego wydarzenia. Jeden z funkcjonariuszy SOP, który go ochraniał, brał udział w interwencji po ataku na kampusie. - Dziękuję funkcjonariuszowi SOP, który był obecny w pobliżu, pracując w zespole zabezpieczającym moją wizytę na Uniwersytecie Warszawskim. Został zaalarmowany o wydarzeniu, pobiegł na miejsce i skutecznie wsparł straż uniwersytecką w interwencji - relacjonował w mediach społecznościowych minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Prokuratura o ataku na UW
Śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi prokuratura. Zabezpieczono liczne dowody, które mają pomóc w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzeń i motywów sprawcy. - Trwają prowadzone przez prokuratorów z Prokuratury Rejonowej Warszawa - Śródmieście Północ oględziny zwłok i miejsca ich ujawnienia na Uniwersytecie Warszawskim. W czynnościach bierze udział lekarz sądowy. Sprawca został zatrzymany, zabezpieczono liczne dowody. Z uwagi na charakter zdarzenia szersze informacje odnośnie tej sprawy zostaną podane jutro w późnych godzinach popołudniowych - przekazał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
