W kajdankach do stawu
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 16. Policjanci z warszawskiego Mokotowa ustalili, że w podwarszawskich Falentach może znajdować się 27-letni mężczyzna podejrzany o przywłaszczanie samochodów. Funkcjonariusze udali się na miejsce, aby go zatrzymać" - powiedział podkomisarz Robert Koniuszy. Wskazał, że podczas zatrzymania 27-latek został skuty kajdankami. "Gdy operacyjni prowadzili go do radiowozu, ten podjął próbę ucieczki i wskoczył do pobliskiego stawu" - przekazał policjant. "Myślał, że ta droga ucieczki mu się opłaci, jednak było inaczej. Policjanci nigdy w takich przypadkach nie odpuszczają i kontynuowali pościg za mężczyzną będącym w wodzie. Do pomocy zostali wezwani funkcjonariusze straży pożarnej" - podkreślił.
Polecany artykuł:
Zatrzymali go na wysepce
Koniuszy zaznaczył, że w międzyczasie policjanci zgodnie z procedurami powiadomili dyżurnego o zaistniałej sytuacji, który w trybie alarmowym skierował na miejsce dodatkowe siły policyjne. "Podczas próby ucieczki mężczyzna dopłynął do wysepki na środku stawu, gdzie został otoczony. Policjanci mieli go cały czas w zasięgu wzroku i po kilkunastu minutach został zatrzymany" - podał. "Na miejsce została wezwana również karetka pogotowia, gdzie został przebadany po zatrzymaniu. Trafił do policyjnego aresztu. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje prokurator" - dodał rzecznik mokotowskiej policji.
Źródło: PAP
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!