Z Warszawy

Nowe informacje ws. Mieszka R. "Miał przekonanie, że na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary"

2025-05-09 14:52

Warszawska prokuratura i obrońcy podejrzanego o brutalne morderstwo na UW Mieszka R. chcą, by odbywał on ewentualny areszt w specjalnej jednostce penitencjarnej z leczniczym zakładem psychiatrycznym. Prok. Kamil Kowalczyk z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście przekazał mediom informacje o wyjaśnieniach 22-latka. Z jego ust miały paść słowa o "drapieżnikach i ofiarach".

Nowe informacje z prokuratury ws. Mieszka R.

Prok. Kamil Kowalczyk z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście powiedział w piątek w oczekiwaniu na decyzję sądu, że zawnioskował o zastosowanie tymczasowego aresztu w ten sposób, by podejrzany był umieszczony w specjalnej jednostce penitencjarnej z zakładem leczniczym psychiatrycznym. - Żeby na miejscu był pod opieką lekarzy psychiatrów - dodał.

- Obrona, co rzadkie, częściowo podzieliła argumentację prokuratury. Naszym zdaniem szczególne warunki w zakładzie leczniczym odbywania tymczasowego aresztowania mogą być najlepszym rozwiązaniem, przynajmniej na czas wyjaśnienia tego, co się naprawdę zdarzyło - przyznał obrońca Mieszka R. adwokat Maciej Zaborowski.

Prokuratura i obrońca nadal spierają się jednak o to, czy Mieszko R. przyznał się do winy. W piątek prok. Kowalczyk potwierdził, że podejrzany przyznał się do winy. - Na posiedzeniu złożył również wyjaśnienia. Odpowiadał na pytania sądu oraz moje - wyjaśnił.

- Odmówił odpowiedzi na pytanie czy się przyznaje, niemniej złożył obszerne oświadczenie, gdzie pojawiły się stwierdzenia wskazujące na to, że on wie, że dokonał tego zabójstwa i stwierdza, że to zabójstwo miało miejsce. A teraz już wprost powiedział o tym, w jaki sposób dokonał tego zabójstwa i jakie motywy nim kierowały - wyjaśnił prokurator.

Czytaj również: Atak na UW. Sąsiedzi Mieszka R. przerywają milczenie! "Mieszkaliśmy z przyszłym mordercą"

"Miał przekonanie, że na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary"

Przekazał, że podejrzany powiedział dlaczego to zrobił. - Wyjaśnił, że miał takie przekonanie, że na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary. A on jest drapieżnikiem i jak zabije, to stanie się drapieżnikiem - powiedział.

Zaznaczył, że z wyjaśnień, które złożył podejrzany nie wynika, żeby planował tę zbrodnię, że na taki pomysł wpadł tuż przed zabójstwem. Przyznał też, że pracownica UW była przypadkową ofiarą.

O tym, czy w chwili zabójstwa Mieszko R. był poczytalny, wypowiedzą się biegli psychiatrzy. Prok. Kowalczyk pytany, czy podejrzany wyraził skruchę odpowiedział, że "padło takie stwierdzenie, że czasami czuje wyrzuty, czasami nie".

Obrońca Mieszka R. adwokat Marcin Zaborowski również potwierdził, że podejrzany złożył w piątek wyjaśnienia, odpowiadał częściowo na pytania. - Natomiast z punktu widzenia istoty sprawy niewiele to tłumaczy - dodał.

Podkreślił, że podejrzany na żadnym etapie nie przyznawał i nie przyznał się dzisiaj do winy. - Wszelkie oświadczenia urzędu prokuratorskiego w tej sprawie mijały się z prawdą, a kwestia winy jest jedną z kluczowych kwestii, także mających istotne znaczenie z punktu widzenia poczytalności. Kwestia winy nie została potwierdzona przez podejrzanego - zaznaczył.

Czytaj również: Mówił, że "jest predatorem, wilkiem". Szokujące zachowanie napastnika z UW

Zabójstwo na terenie kampusu UW w Warszawie. Policja opublikowała nagranie