Łukasz Żak

i

Autor: policja/ Pixabay Łukasz Żak

nowe informacje

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej miał pięciokrotny zakaz prowadzenia pojazdów. Nowe informacje

Łukasz Żak, poszukiwany sprawca śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, miał pięciokrotny zakaz prowadzenia pojazdów, ostatni raz taki wyrok usłyszał 23 lipca 2024 roku - ustalił tvn24.pl. W przeszłości był skazywany za jazdę po alkoholu i pod wpływem narkotyków. Volkswagen Arteon, którym poruszał się wraz z pijanymi znajomymi i dziewczyną, był wypożyczony, a do tego leasingowany, co spowolniło pracę policji. Tuż po wypadku miał dzwonić do bliskich, informując, że ucieka za granicę - każdemu podał inny kraj. W ucieczce pomagało mu kilka osób, niewykluczone są kolejne zatrzymania. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję o wystawieniu za 26-letnim Łukaszem Żakiem Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Łukasz Żak to recydywista

"Aż pięciokrotnie sędziowie z warszawskiej Woli (dwie sprawy), Żoliborza i Pragi Północ (też dwie sprawy) orzekali wobec Łukasza Żaka zakaz prowadzenia pojazdów. Ostatni wyrok zapadł 23 lipca tego roku. Nie zdążył się jeszcze uprawomocnić" - ustalił tvn24.pl. Żak był w przeszłości zatrzymywany i skazywany za jazdę pod wpływem alkoholu i narkotyków.

Wiadomo także, że Volkswagen Arteon, którym kierował Żak, był wypożyczony i leasingowany jednocześnie. To spowolniło pracę policjantów.

Pracę śledczych mocno utrudnili także pasażerowie Volkswagena, którzy namawiali Żaka do ucieczki i nie pomogli rannej koleżance - dziewczynie Żaka, która trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Tuż po wypadku poszukiwany mężczyzna miał dzwonić do bliskich z informacją, że ucieka za granicę. Wszystkim podawał jednak inny kraj.

Możliwe są kolejne zatrzymania, informuje prokuratura.

Łukasz Żak poszukiwany

"Trwają intensywne czynności zmierzające do jego ujęcia. Rzetelnie, uczciwie i szybko" - czytamy w komunikacie prokuratury. - Będziemy występować o czerwoną notę Interpolu - zapowiedział we wtorek prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zatrzymani pasażerowie usłyszeli zarzuty utrudniania postępowania oraz nieudzielenia pomocy osobom pokrzywdzonym w tym wypadku, a także poplecznictwa i mataczenia (mieli odganiać osoby chcące udzielać pierwszej pomocy poszkodowanym - red.) - mówił we wtorek prok. Piotr Skiba. Według informacji, które zebrała prokuratura, grupa znajomych w okolicach śródmieścia piła alkohol. Następnie postanowiła przenieść się (przejechać dwom samochodami) do lokalu tanecznego na Pradze.

Mężczyźni, którzy trafili do aresztu, w momencie wypadku byli nietrzeźwi - 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek mieli ponad promil). Współpasażerom grozi do 5 lat więzienia.

Tragedia na Trasie Łazienkowskiej

W wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę (14-15 września) na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, zginął pasażer Forda, 37-letni mężczyzna - ojciec 4-latka i 8-letniej dziewczynki, którzy wraz z 37-letnią mamą trafili do szpitala.

Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie to Łukasz Żak prowadził Volkswagena Arteona, który z ogromną siłą wjechał w rodzinę podróżującą Fordem.

Trwa zbiórka na rzecz poszkodowanej rodziny.

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję o wystawieniu za 26-letnim Łukaszem Żakiem Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Do sprawy śmiertelnego wypadku wciąż nie odnieśli się przedstawiciele miasta. Prezydent Warszawy przebywa od kilku dni w USA. O komentarz poprosiliśmy rzeczniczkę ratusza, czekamy na odpowiedź.

Policja walczy z ryczącymi autami w centrum Warszawy. Mandaty na ćwierć miliona złotych