Trwa wojna w Ukrainie. Obecnie najcięższe walki toczą się we wschodniej części kraju. Rosjanie ze szczególną zajadłością atakują Mariupol - strategiczne miasto portowe. Sytuacja tamtejszej ludności cywilnej była od początku konfliktu koszmarna, a ci, którym udało się uciec, mogą mówić o prawdziwym cudzie. Jednymi z takich szczęśliwców są Ołeksandr i Maryna Puszko. Ich podziurawiony odłamkami samochód stoi obecnie pod akademikami na ulicy Kickiego. Tył auta to dosłownie sito i aż trudno uwierzyć, że para zdołała nim dojechać aż do Warszawy. Zdjęcia pojazdu oraz historię jego właścicieli znajdziecie w dalszej części naszego artykułu.
Z Mariupola do Warszawy posiekanym autem - ZDJĘCIE
Państwo Puszko to mieszkańcy oblężonego dziś przez Rosjan Mariupola. Przed wojną oboje pracowali w służbie zdrowia, zaś ich córka wyjechała na studia do Warszawy. Niedawno udzielili wywiadu serwisowi polsatnews.pl. Opisana przez nich ucieczka z miasta to historia prawdziwego cudu! Już w pierwszych dniach walk niedaleko ich garażu spadła rosyjska rakieta. Odłamki przebiły stalowe drzwi i podziurawiły stojące wewnątrz auto.
Polecany artykuł:
Sytuacja w Mariupola z dnia na dzień stawała się coraz gorsza. W końcu dla państwa Puszko stało się jasne, że jeśli chcą przeżyć, muszą za wszelką cenę wydostać się z miasta i dostać do córki w Warszawie. Choć ich samochód poważnie ucierpiał, nie został całkowicie zniszczony. Para dokonała kilku prowizorycznych napraw i ruszyła w drogę. Szczęśliwie udało im się przejechać długą trasę i w końcu dotarli do stolicy Polski. Zdjęcie ich pojazdu zamieszczamy poniżej.
Producent auta zaoferował pomoc
Na historię państwa Puszko zareagował producent ich samochodu. Auto zostało zabrane do autoryzowanego warsztatu, gdzie przejdzie naprawy.
Ołeksandr powiedział dziennikarzom, że jest wdzięczny Polsce za przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. Teraz para zamierza znaleźć w Warszawie prace i żyć w mieście przynajmniej przez jakiś czas.
Źródło: polsatnews.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!