Brutalny atak na UW
Do wstrząsających zdarzeń na kapusie UW doszło w środę przed godz. 19:00. Jak podała Komenda Stołeczna Policji, na teren "wtargnął mężczyzna i zaatakował siekierą znajdujące się tam osoby". Jedna z nich - 53-letnia pracowniczka uczelni - zginęła, a starający się pomóc jej strażnik uniwersytecki został poważnie zraniony.
Na miejscu zatrzymano 22-letniego obywatela Polski, który 8 maja usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Prokuratura przekazała, że Mieszko R. przyznał się do zarzucanych mu czynów, czemu zaprzeczył jednak obrońca mężczyzny.
Czytaj również: Nowe informacje ws. Mieszka R. "Miał przekonanie, że na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary"
Policja wydała komunikat po ataku na UW
Dwa dni po zdarzeniu komunikat w sprawie opublikowali przedstawiciele Komendy Stołecznej Policji. Podkom. Jacek Wiśniewski przekazał, że funkcjonariusze pojawili się na miejscu ataku w środowy wieczór już cztery minuty od uzyskania pierwszej informacji. Wtedy też 22-latek został zatrzymany, po czym trafił do policyjnej izby zatrzymań.
- Policjanci z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu niezwłocznie zadbali o zorganizowanie pomocy psychologicznej dla rodzin ofiar napastnika. Oni też jako pierwsi wykonali oględziny miejsca zdarzenia, a także rozpoczęli pracę dochodzeniową. Do późnych godzin nocnych na terenie kampusu, pod nadzorem dwóch prokuratorów oraz biegłego lekarza medycyny sądowej, pracowały dwa zespoły dochodzeniowo-śledcze z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I - poinformował Wiśniewski.
Czytaj również: Mówił, że "jest predatorem, wilkiem". Szokujące zachowanie napastnika z UW
Mundurowy przekazał też, że sprawa została dalej przekazana policjantom ze stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. Przeszukano mieszkanie podejrzanego, przesłuchano 20 świadków oraz zabezpieczono szereg nagrań - nie tylko z monitoringu, ale również z telefonów komórkowych świadków.
- Policjanci zabezpieczyli także przedmiot, którym sprawca zadał uderzenia i rany cięte swojej ofierze. Ich zadaniem było m.in. przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia, jak i oględziny ciała pokrzywdzonej - dodał Wiśniewski.
Do policyjnego komunikatu dołączono nagranie (znajdziecie je wyżej w tekście) oraz zdjęcia. Zobaczyć na nich można miejsce zdarzenia, ale również dalsze czynności z podejrzanym.
Czytaj również: "Wydawał się bardzo dziwny". Sąsiedzi o sprawcy ataku na UW. Przy drzwiach jego mieszkania pojawiły się napisy