Wiceminister, który przyleciał do Brukseli na spotkanie ze swoimi odpowiednikami z innych krajów UE, był pytany, czy resort odpowiedzialny za szkolnictwo wyższe będzie rozpatrywał jakieś rozwiązania, które wzmocniłyby bezpieczeństwo na kampusach uniwersyteckich w Polsce w obliczu tego, co wydarzyło się na Uniwersytecie Warszawskim. - To, co na pewno wymaga uregulowania, to zwiększenie kompetencji pracowników straży rektorskiej, ochrony, osób, które odpowiadają w tej chwili na kampusach uniwersyteckich za bezpieczeństwo, dlatego że w tej chwili te osoby nie mają uprawnień, które pozwoliłyby im na legitymowanie, sprawdzanie bagażu - odparł Szeptycki.
Wiceminister po zmianach na uczelniach po ataku na UW
Dodał, że nie można zapominać o tym, iż w Polsce na poziomie konstytucyjnym zapisana jest zasada autonomii uczelni wyższych. - W związku z tym my, jako ministerstwo nie chcemy i nie możemy nic uczelniom narzucać. To muszą być rozwiązania wypracowane w drodze dialogu ze środowiskiem. Jest też druga kwestia, do której samo środowisko akademickie - przynajmniej jego część, w której ja funkcjonuję jako wykładowca UW - jest bardzo przywiązana: uczelnie są i powinny pozostać otwarte. Innymi słowy każdy z nas - obywateli, mieszkańców Warszawy, Krakowa i innych miast akademickich - może przyjść na uczelnię, na wykład, na spotkanie, na innego rodzaju wydarzenia. W związku z tym trzeba znaleźć takie rozwiązania, które pozwolą odpowiednio zbalansować te dwie czasem sprzeczne wartości - powiedział.
Czytaj również: "Wydawał się bardzo dziwny". Sąsiedzi o sprawcy ataku na UW. Przy drzwiach jego mieszkania pojawiły się napisy
Pytany, czy straż na uniwersytetach mogłaby mieć większe uprawnienia, np. być w jakiś sposób uzbrojona, by zapobiec takim wydarzeniom jak na Uniwersytecie Warszawskim, odparł: "Przy odpowiednich zmianach ustawowych jak najbardziej i prawdopodobnie w tym kierunku w pierwszej kolejności będą zmierzały nasze działania. Dlatego, że to pozwala zachować dotychczasowe funkcjonowanie uczelni, czyli wspomniany już przeze mnie otwarty charakter, a jednocześnie podnieść poziom bezpieczeństwa".
Inna kwestia, jego zdaniem, to bliższa współpraca i częstsze kontakty uczelni z policją. - Przypomnijmy, że policja bez zgody rektora nie może wejść na teren uczelni. To nie zmienia jednak faktu, że uczelnie powinny z policją utrzymywać regularne kontakty - chociażby po to, by monitorować przypadki studentów, czasem może wykładowców czy innych ludzi, którzy się radykalizują i w jakimś akcie desperacji podejmują tak fatalne w skutkach działania - podsumował.
Brutalny atak na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego
Do wstrząsających zdarzeń na kapusie UW doszło w minioną środę przed godz. 19:00. Jak podała wówczas Komenda Stołeczna Policji, na teren "wtargnął mężczyzna i zaatakował siekierą znajdujące się tam osoby". Jedna z nich - 53-letnia pracowniczka uczelni - zginęła, a starający się pomóc jej strażnik uniwersytecki został poważnie zraniony.
Czytaj również: Mówił, że "jest predatorem, wilkiem". Szokujące zachowanie napastnika z UW
Na miejscu zatrzymano 22-letniego obywatela Polski, który 8 maja usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Prokuratura przekazała, że Mieszko R. przyznał się do zarzucanych mu czynów, czemu zaprzeczył jednak obrońca mężczyzny. 9 maja adwokat Marcin Zaborowski przekazał, że sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla jego klienta. Dodał, iż 22-latek będzie go odbywał w zakładzie psychiatrycznym przy areszcie tymczasowym w Radomiu.